Wpis: Dom kanadyjski - elektryka i hydraulika
Parę zdjęć z czasu robienia instalacji.
Parę zdjęć z czasu robienia instalacji.
Pierwsze zdjęcie to WIECHA :) Ciągle wisi pod dachem :)
Wymurowany komin - widok w środku. Przestrzeń pomiędzy kominem a drewnianym stropem wypełniliśmy wełną elewacyjną. Przestało wiać :)
Wyczystka to ważna część komina. Bez niej komin nie może bezpiecznie działać :)
Glify okienne od środka są dokładnie zabezpieczone paroizolacją.
A na zewnątrz panuje piękny porządek. To nie nasza zasługa, ale inwestora :) Ciężki kawał dobrej roboty zrobił :)
Jak montujemy alarm to pamiętajmy o najważniejszym: O NASZYM ŻYCIU I ZDROWIU.
Inwestorzy zwykle montują alarmy, aby chronić dobytek. Tymczasem najważniejszą ich zaletą jest ochrona naszego zycia przed pożarem lub zaczadzeniem. Dlatego jeśli już wydajemy 3500 na system alarmowy to dodajmy jeszcze 500 i zamontujmy czujkę dymu, czadu i gazu (jeśli mamy gaz albo nawet samochód na gaz). Może się zdarzyć (czego nikomu nie życzymy!), że te czujki uratują nam życie w razie pożaru bądź ulatniania się gazu.
Czujka czadu (okropnie brzydka ;)) ochroni nas przed zatruciem się tlenkiem węgla. Czujka musi być zamontowana na wysokości twarzy dorosłego człowieka. Czad jest bezwonnym gazem, ale bardzo szybkim zabójcą. Dlatego ważne jest, aby wykrywała zbyt wysokie stężenie tlenku węgla tam, gdzie najbardziej jest to niebezpieczne dla nas, mieszkańców. Tutaj montowana przy kominku, bo pożary od kominka są na drugim miejscu częstości występowania (po zaprószeniu ognia).
Czujka dymu powinna byc zamontowana na suficie, w bliskiej odległości od kominka. Dym zwykle ścieli się pod sufitem (jest lżejszy od powietrza, dlatego zawsze wysoko).
Montujemy też zwykłe czujki chroniące nas przed kradzieżą.
I na koniec codzienne sterowanie: klawiatura, którą zwykle montujemy przy drzwiach wejściowych, a czasem też przy bramie garażowej.
Mam wyrzuty sumienia, bo nie nadążam prowadzić chociaż w miarę na bieżąco naszych blogów. Przed świętami szlifowaliśmy nową stronę www.ProjektyDomowKanadyjskich.pl. Udało się ją "powiesić" w ostatniej chwili, tuż przed naszym zimowym urlopem.
Po urlopie trzeba było się sprężyć, bo zaczynaliśmy kolejną budowę. W międzyczasie szykowanie innej do krycia dachu, a na jeszcze innej dosypywaliśmy i "głaskaliśmy" piasek w razie gdyby mróz jednak przyszedł. Tych trzech budów nie widać na blogach, ale mamy nadzieję zamieścić coś jak skończymy blog Ciepłego (już niedługo, bo dom oddajemy w stanie deweloperskim i teraz już inwestor walczy z wykończeniówką) i jak doprowadzimy ten blog Z41 do stanu aktualnego. Dzisiaj jak patrzę na Z41 budowany obok naszej firmy i na ten blog to nijak się ma jedno do drugiego :)
Szykujemy też nowe artykuły na www.DomyKanadyjskie.com, bo portal dawno nie był odświeżany. Niestety nasza praca polega przede wszytskim na budowaniu domów, więc mamy nadzieję, że odwiedzający nasze blogi wybaczą nam wszelki opóźnienia w blogowaniu :)
Parę fotek z pięknego Z41:
Elewacja ogrodowa z wejściem do pomieszczenia na tyłach garażu (na prośbę inwestora garaż podzieliliśmy ścianką na krótszy garaż i pomieszczenie techniczne).
Widać jak nagrzane od słońca metalowe drzwi zmieniają swoją "objętość". Blacha nagrzała się, rozprężyła i widać gdzie są wewnętrzne nity - jest nierówna.
Na powyższym i poniższym zdjęciu widać glif wycięty w wełnie przez naszego majstra od elewacji.
Tu lepiej widać. Dzięki takiemu wycięciu drzwi będą się lepiej otwierały.
A na tym zdjęciu prowadząca ten blog z przymrużeniem oka ;)
Witamy w Nowym Roku!
W międzyczasie wstawiliśmy bramę garażową Hormann z napędem elektrycznym.
Bramę kupował inwestor, a montowała ekipa dystrybutowa Hormanna. Tak jest najbezpieczniej: ten, który sprzedaje to wstawia. Nie ma później problemów z gwarancją..
Wylewka musiała być bardzo dobrze wyliczona, żeby pod ościeżnicą bramy zmieściła nam się później płytka terakotowa. Tutaj też szacunek dla ekipy montujacej bramę - dopytali się o wszystko i zrobili tak, jak trzeba :)