Wpis: Dom Kanadyjski - dach skończony
Zwracam uwagę jeszcze raz na wystający gont bitumiczny - poza oblachowanie.
Tak właśnie powinno się to zakończyć, aby dach nie przeciekał - a dokładniej mówiąc, aby woda nie zaciekała pod gont.
Zwracam uwagę jeszcze raz na wystający gont bitumiczny - poza oblachowanie.
Tak właśnie powinno się to zakończyć, aby dach nie przeciekał - a dokładniej mówiąc, aby woda nie zaciekała pod gont.
Po weekendzie przyjechali dachowcy i skończyli robotę. Dach był niby cały przykryty, niby zostało tylko trochę obróbek, a cały dzień bawili się w wyginanie blachy.
Ale za to wiatrówki wyglądają już tak:
Blacha musi składać się z dwóch kawałków, bo pracuje podczas zmian temperatury. Jak jest zimno - kurczy się. Jak jest gorąco - rozszerza.
W następnych wpisach będzie to idealnie widać na świeżo zamontowanych drzwiach.
Na zdjęciu powyżej widać obróbkę blacharską przyścienną - żeby nie zaciekało po ścianie i żeby ładnie zakończyć połączenie dachu ze ścianą.
Trochę piegowata ta elewacja, ale co tam!
Mieliśmy nadzieję, że uda się ją przed zimą skończyć, leczy to chyba płonne nadzieje...
Dachowcy przyjechali na dwa dni. Zdążyli pokryć dach, ale na przyjazd po weekendzie zostały im obróbki blacharskie. Zabrakło nam też kawałka wentylacji kalenicowej...
Niestety w te dwa dekarskie dni byliśmy daleko od budowy, więc zdjęcia są już dobrze nocne..
Na powyższym zdjęciu widać jak mocno gont bitumiczny powinien wystawać poza płytę OSB na dachu. To bardzo ważne, aby wszystkie obróbki blacharskie zostały wykonane tak, aby później dach nie przeciekał.
Nie ma jeszcze obróbek blacharskich na bocznych wiatrówkach (to ta widoczna na zdjęciu deska), ale to właśnie takich blach nie zdążyli założyć dekarze.
W trakcie pracy dachowców nasi pracownicy ocieplali budynek. Korzystając z (jeszcze) dodatnich temperatur uwijaliśmy się, żeby elewacja zaistniała przed zimą..
Śmiesznie wyglądał dom w kropki :)
Tutaj bardziej widać świeżo zaklejoną ścianę niż opisywany dach :) Tylko rynny się trochę rzucają w oczy...
A na koniec......
Zdjęcie ciemne bardzo, ale to z zagadką:
Co stoi na kominie?
Popatrzyłam dzisiaj na ostatni zamieszczony post i pomyślałam, że mam straszne zaległości w blogowaniu. Dom pokazywany na blogu nijak się ma do tego, który stoi obok nas :)
Więc zamieszczam zdjęcie stanu dzisiejszego.......
a potem cofnę się znowu w czasie!